Śmierć nosiła kominiarkę, czyli morderstwo w Lipinkach
Kara dożywotniego więzienia grozi trzem mężczyznom, których Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu oskarża o dokonanie włamania i śmiertelne pobicie mieszkańca Lipinek (powiat gorlicki).
Sprawcy mieli dokładnie zaplanować zbrodnię, działali też z wyjątkowym okrucieństwem. Po dokonaniu rozboju usiłowali zatrzeć ślady, odkręcając gaz w domu ofiary. Liczyli, że dojdzie do wybuchu, który zrówna z ziemią miejsce zbrodni.
Do zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku. Z ustaleń prokuratury wynika, iż inspiratorem napadu był mieszkaniec Lipinek Józef G. To on miał namówić mieszkańców sąsiedniej miejscowości Stanisława G. i Krzysztofa S. do udziału w skoku. Ich celem był Stanisław B., który podejrzewał kiedyś Józefa G. o podpalenie należącego do niego sklepu. Z aktu oskarżenia wynika, że inspirator zbrodni zasugerował wspólnikom, że „trzeba w końcu uciszyć” tego człowieka. Obiecywał też duży łup, bowiem ofiara napaści ma rodzinę w USA, skąd miały płynąć do Lipinek dolary.
W nocy z 3 na 4 października ubiegłego roku mężczyźni wyłamali drzwi od piwnicy, skąd przedostali się do pokoju. Spał tam syn gospodarza Ryszard B. „Uciszono go” kilkoma uderzeniami łomu w głowę. Jak się potem okazało, spowodowały one obrzęk mózgu, który doprowadził do śmierci ofiary. Brutalnie pobito też jego ojca śpiącego w sąsiednim pokoju. Sprawcy związali mu nogi kablem elektrycznym, spięli ręce kajdankami i nałożyli foliowy worek na głowę. Po pobiciu mężczyzn napastnicy spenetrowali dom w poszukiwaniu dolarów. Waluty nie znaleźli, musieli zadowolić się 3 tysiącami złotych. Opuszczając budynek otworzyli wszystkie kurki w kuchence gazowej. Mieli nadzieję, że dojdzie do wybuchu, który zatrze ślady zbrodni. Tak się jednak nie stało, bo wczesnym rankiem do domu zapukał znajomy gospodarzy spieszący na niedzielną mszę. Zaalarmował on sąsiadów, którzy wezwali policję i pogotowie ratunkowe.
Napad przeżył Stanisław B., który opowiedział o napastnikach w kominiarkach. Byli dobrze przygotowani, dysponowali nawet szkicem pomieszczeń, który miał sporządzić inspirator napadu Józef G. Gospodarz nie doczekał jednak procesu. Zmarł w marcu, a lekarze wykluczyli, by jego śmierć miała związek z wydarzeniami z października ub. roku.
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu oskarża całą trójkę o dokonanie dobrze zaplanowanego napadu i działanie z zamiarem pozbawienia życia ofiar. Uznała też, że ich motywy – zemsta na Stanisławie B. oraz chęć zdobycia pieniędzy, zasługują na szczególne potępienie. Za dokonanie takiej zbrodni grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. (SZEL)
Najnowsze komentarze