Bombowy alarm w Gminie Lipinki
Chwile grozy przeżyły dwie mieszkanki Wójtowej i Pagorzyny, które tego samego dnia otrzymały telefony z informacją o rzekomo podłożonych pod ich domami bombach. Od tej ostatniej anonimowy rozmówca zażądał 20 tysięcy złotych, grożąc detonacją.
Przerażone kobiety natychmiast zadzwoniły na komisariat w Bieczu, postawiono na nogi gorlicką policję i pirotechnika, którzy dokładnie sprawdzili „zagrożone” posesje. Bomb nie odnaleziono, za to w miarę szybko namierzono, kto jest odpowiedzialny za bombowy alarm.
Okazali się nimi dwaj 12-letni chłopcy z Lipinek, którzy najwyraźniej bardzo się nudzili. Okazało się, że w tym dniu dzwonili jeszcze do innych osób, ostrzegając ich, że w ogrodzie mają krokodyla oraz że w pobliżu ich domu zdarzył się wypadek. Pytani w obecności rodziców tłumaczyli się chęcią zrobienia żartów. Żartownisiami zajmie się jednak na poważnie Sąd Rodzinny.
Najnowsze komentarze