Łysa Góra wyższa o 11 metrów
Przed kilkoma laty grupa studentów wystąpiła z inicjatywą… podwyższenia tatrzańskich Rysów (2499 m n.p.m.) o jeden metr. Zamierzali to uczynić, wnosząc na szczyt kamień metrowej wysokości.
Jak tłumaczyli, chcieli w ten sposób… ułatwić naukę geografii uczniom mającym problemy z zapamiętaniem wysokości najwyższego szczytu Polski. Niewątpliwie łatwiej zapamiętać liczbę 2500 niż 2499. Projekt oczywiście nie doszedł do skutku, bo „poprawiaczy” natury odprawiła z kwitkiem dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego. „NIS Lipinek” postanowił podwyższyć Łysą Górę nad Wójtową bez uciekania się do takich sztuczek. Łatwiej zrobić to, dokładnie studiując mapy…
Wszystkie mapy turystyczne od lat podają, że Łysa Góra liczy sobie 437 m n.p.m., w niektórych można spotkać też wysokości 436 lub 438. Także autorzy przewodników i książek krajoznawczych powtarzają te wysokości za mapami turystycznymi. Żadna z nich nie jest prawdziwa, a dowód zamieszczamy poniżej. To fragment mapy wydanej przez Główny Urząd Geodezji i Kartografii – czyli w kwestiach map „najwyższej instancji”.
Widać wyraźnie, że Łysa Góra ma dwa wierzchołki: południowy i północny. Południowy, i owszem, ma wysokość 437 m n.p.m. (dokładnie 436,7), północny jest natomiast wyższy i liczy sobie 448 m n.p.m. (dokładnie: 448,5).
Skąd wziął się powtarzany od lat błąd? Prawdopodobnie stąd, że na niższym, południowym wierzchołku znajdowała się wieża triangulacyjna. Na pewno punkt triangulacyjny stał tam już przed II Wojną Światową (jest zaznaczony na mapie wojskowej z 1937 roku). Po wojnie, w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych, na południowym wierzchołku postawiono wysoką, drewnianą wieżę. W czasach gdy nie było jeszcze nowoczesnych urządzeń geodezyjnych, takich wież triangulacyjnych w Beskidach (i nie tylko) było mnóstwo. Stanowiły punkty odniesienia przy wszelkich pomiarach. A zatem, niższy, południowy wierzchołek Łysej Góry był dla geodetów i kartografów ważniejszy i prawdopodobnie dlatego umieszczano na mapach jego wysokość.
Pamiętam, że drewniana wieża na Łysej Górze stała jeszcze w latach siedemdziesiątych. Ponieważ była na niej niewielka platforma widokowa, chętnie wspinano się na nią, aby popatrzeć na Beskid Niski. Przy ładnej pogodzie można było zobaczyć nawet Tatry, oddalone od Wójtowej o bez mała 100 km w linii prostej. Ale wieża była już wówczas w opłakanym stanie. Potem runęła, a może została rozebrana?
Dziś na Łysej Górze nie ma już „triangułu”. Warto natomiast, by odzyskała na mapach i w przewodnikach swoją prawdziwą wysokość: 448 m n.p.m.
oprac. Janusz Karp
Na Łysej Górze stało dwie wieże w 1974 roku. Jedna była w dobrym stanie a druga zaczynała się chwiać gdy wychodziliśmy. Było to w czasie wycieczki szkolnej z dyrektorem szkoły podczas zwiedzania cmentarzy wojennych z I wojny światowej nr 103 w Pagorzynie ( na szczycie Łysej Góry) i 102 w wójtowej. W czasie II wojny światowej stacjonowali tam żołnierze niemieccy którzy mieli dobry punkt obserwacyjny. Dlatego w czasie wojny pojedyncze bomby zrzucane z samolotu spadały na teren Pagorzyny. Tak właśnie stracił dom pod koniec wojny Wojciech Niemiec i po wojnie wyprowadził się z rodzina na ziemie odzyskane gdzie zamieszkał pod Wrocławiem. Mój wujek mieszkający pod lasem pozostawił na pamiątkę lej po takiej bombie która spadła w pobliżu studni i nie zniszczyła budynków ani nikt z rodziny nie stracił życia. Ten lej został zasypany dopiero 1996 roku w czasie zalesiania tego pola.