Spadkobiercy Wawrzyńca Wątroby poszukiwani pilnie
W ostatni poniedziałek 9 lipca poszukiwania spadkobierców Wawrzyńca Wątroby, które są prowadzone na zlecenie amerykańskiej kancelarii prawniczej przeniosły się do Lipinek. Ślady potomków Wawrzyńca tropiła genealog Aleksandra Kacprzak, a towarzyszyli jej w tym dziennikarze rzeszowskich „Nowin”: Janusz Motyka i Norbert Ziętal.
W akcję odnajdywania informacji i odtwarzania historii rodziny Wątrobów włączył się także NIS Lipinek, który reprezentowała skromna osoba twórcy i właściciela lipińskiego portalu. Na prośbę pani Aleksandry, która zadzwoniła do mnie w poniedziałek rano, pomagałem docierać do odpowiednich instytucji i najstarszych mieszkańców Lipinek spokrewnionych z Wątrobami. Sam zresztą należę do jednej z odnóg tejże rodziny – niestety, ta gałąż na udział w milionowym spadku raczej nie może liczyć.
Pierwsze kroki ekipa poszukiwawcza skierowała na stary cmentarz, gdzie udało się odnaleźć mogiły Pawła Wątroby (syn Wawrzyńca) i Antoniny (córka). Na nowym cmentarzu pochowana jest jeszcze druga córka Karolina i jej syn Marian. Wszyscy oni pochodzą z drugiego małżeństwa Wawrzyńca z Ewą Kusiak. Wnuki Pawła mieszkają w okolicach Rzeszowa i już skontaktowały się z panią Aleksandrą. W różnych miejscach Polski i nie tylko żyje także troje dzieci Mariana.
Wawrzyniec ze związku z Ewą Kusiak miał jeszcze na pewno córkę Wiktorię (po mężu Wszołek), ale ta linia najprawdopodobniej wygasła bezpotomnie oraz syna Jana, który wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Był również urodzony w 1882 roku Stanisław Wątroba, o którym na razie niewiele jest informacji.
O wiele trudniej przedstawia się sprawa pierwszego małżeństwa Wawrzyńca z marią Rybą, a jest ono ważniejsze, ponieważ to z tego związku narodziła się Agata (1876), matka Cecylii (1911) i Jessici (1913), które pragną przekazać do Polski milionowy majątek. Tutaj poszukiwani są potomkowie rodzeństwa Agaty, przede wszystkim Jadwigi (ur. 1874), bowiem wiadomo, że Magdalena i Józef zmarli w wieku dziecięcym. Czy to jednak wszyscy? Tego na razie nie możemy zagwarantować.
Przez ostatnie dni zamieszania wokół amerykańskiej fortuny jest sporo, tym bardziej, że tych, którzy w swej genealogii mają Wątrobów jest w naszej miejscowości naprawdę mnóstwo. Niestety, tak jak w przypadku piszącego te słowa pochodzą najczęściej od rodzeństwa lub kuzynostwa tegoż właśnie Wawrzyńca. To trochę zbyt mało, aby liczyć na spadek. Zamieszanie pogłębia fakt, że przodkiem potężnej grupy lipińskich rodzin był właśnie… Wawrzyniec Wątroba. Niestety, miał tylko jedną żonę, a była nią Barbara Szurek. To nie ten!
Jedno jest pewne – akcja już przynosi pozytywne rezultaty. Wielu Lipiniaków stara się wykopać z domowych szuflad stare dokumenty, odnaleźć na strychach zakurzone rodzinne fotografie i znaleźć jakąś nitkę łączącą ich z Wawrzyńcem. Ja sam odbieram sporo telefonów, rozmawiam z ludźmi i poznaję dawno zapomnianą rodzinę, która w związku z artykułami w „Nowinach” i NIS Lipinek puka do moich drzwi.
Należę do ludzi, którzy mocno wierzą, że poszukiwania własnych korzeni mają dla człowieka fundamentalne znaczenie i przynieść mogą jedynie dobro. Pamięć o przodkach pozwala pozytywnie układać relacje w naszych rodzinach, a one są podstawą funkcjonowania społeczeństwa. Pójdę dalej i nie zawaham się postawić tezy, że genealogia może nawet służyć zbawieniu.
W tym kontekście trochę przykro, że nie zawsze ci, którzy w szczytnym celu podejmują trud szukania, spotykają się z ludzką życzliwością i najzwyczajniejszymi odruchami pomocy. Czyżby naprawdę nie było nas stać na gesty świadczące o naszej klasie. Poniedziałek spędziliśmy na wizytach w różnych miejscach i trzeba przyznać, że najżyczliwiej przyjmowano nas w prywatnych domach, gdzie starsi, schorowani często ludzie, po prostu chcieli pomóc. Na tyle, na ile umieli. A przecież nie musieli…
To na razie tyle. Zapraszam do kupienia piątkowych „Nowin”, w których pojawi się kolejny artykuł o tropieniu spadkobierców milionowej fortuny. NIS Lipinek także będzie się starał trzymać rękę na pulsie.
Uwaga! Nowe informacje!
Analiza ksiąg metrykalnych w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie odkryła, że Wawrzyniec miał jeszcze z pierwszą żoną dwie córki: Katarzynę (ur. 1869) i Annę (1871). Nie wiemy, co się z nimi stało, ale możliwe, że wyszły za mąż, a ich potomkowie zapomnieli, że pochodzą z rodziny Wawrzyńca Wątroby. Czy zatem gdzieś w Lipinkach nie żyją sobie prawnuki Wawrzyńca, które nic na razie nie podejrzewają, że czeka ich spadek? Najprawdopodobniej wyjaśni się to niedługo. Bądźcie z nami!
Najnowsze komentarze