Bobry wprowadziły się do zabytkowego parku w Lipinkach?
Wygląda na to, że lipiński park ma nowego mieszkańca. W chwili obecnej widać tylko skutki jego działalności. Na wyspie dolnego stawu jeszcze w piątek stało podgryzione drzewko, w niedzielę został po nim już tylko pniaczek a kora obdzierana jest z następnego.
Co to za drwal zabrał się za wycinkę? Mowa tu oczywiście o bobrze. Widocznie warunki w stawie po ubiegłorocznym napełnieniu wodą na tyle się poprawiły, że stanowią dobre środowisko do życia tych ssaków. Prawdopodobnie w którymś brzegu stawu bóbr ma też swoją norę.
Przebywając kilka dni temu nad stawem w bezwietrzny dzień, zauważyłem dziwne zjawisko na wodzie. Właśnie od strony wyspy po przekątnej zbiornika przesuwał się szybko po wodzie pas bąbelków powietrza. A przecież żadna ryba tak szybko nie pobiera pokar,mu aby takie efekty wywołać. Teraz sprawa się wyjaśniła, przyczyną mógł być chyba tylko pan bóbr.
W galerii zamieszczone są zdjęcia wyłącznie skutków pracy bobra, bo trudno sfotografować go w naturze. Prowadzi nocny tryb życia i aktywizuje się w poszukiwaniu pożywienia dopiero wieczorem. Przy odrobinie szczęścia można go podglądnąć również o świcie. Żywi się roślinami wodnymi oraz korą drzew, najczęściej wierzby i topoli. Nie jest groźny dla człowieka, chyba że buduje tamy powodujące zalanie pól lub kopie tunele w groblach zbiorników wodnych.
W trakcie swoich wyjazdów wędkarskich na ulubioną zatokę Zalewu Solińskiego miałem możliwość spotkać się z bobrami. Zawsze ciche, bezszelestnie przepływały o zmierzchu na miejsca, gdzie było dużo łoziny. Przy okazji bobry przeciągały żyłki, powodując pseudobrania na wędkach. Czasem podsyłały z prądem wody kilka gałązek pociętych na kawałki i obdartych z kory, które też uruchamiały sygnalizatory brań. Usiłowałem wtedy podejść bobra z aparatem fotograficznym i zrobić mu zdjęcie przy kolacji, jednak zwierzak nie chciał nigdy pozować i zmykał do wody.
Dwa lata temu jakiś zawzięty bóbr za punkt honoru postawił sobie ścięcie wierzby iwy o średnicy około 40 cm, rosnącej nad pływającym pomostem do cumowania łódek. Zabrało mu to kilka tygodni, ale w końcowej fazie podgryzania drzewa właściciel pomost musiał przesuwać w obawie przed szkodami, które spowodowałoby spadające drzewo. Taki właśnie jest bóbr: niewidoczny ale pracowity i pomimo swoich figli sympatyczny.
Oczywiście w naszym parku żyją jeszcze inne gatunki zwierząt, ptaków i stworzeń wodnych, ale o tym będzie osobno. A może urządzimy konkurs, kto jako pierwszy prześle do zamieszczenia w NIS Lipinek zdjęcie „naszego” bobra?
Najnowsze komentarze