Zamki i warownie w okolicach Lipinek
Są w okolicach Lipinek takie miejsca, gdzie swe niezatarte piętno odcisnęła historia. Przed wiekami wznosiły się tam majestatyczne kasztele, zamki i warownie. Dziś po tych budowlach najczęściej pozostało niewiele, a czasem tylko ukształtowanie terenu zdradza zarys murów i umocnień, jeśli ktoś ma wprawne oko.
Wokół Lipinek znajduje się kilka takich obiektów. Usytuowane są w Szymbarku, Bieczu, Krajowicach, Mrukowej i Starym Żmigrodzie. Niemal z każdym z tych miejsc wiążą się jakieś moje prywatne wspomnienia. Niedaleko renesansowego kasztelu w Szymbarku znajduje się szkoła, w której w 1995 roku rozpocząłem swą pedagogiczną karierę jako polonista, bibliotekarz i nauczyciel rosyjskiego (sic!). Wzgórze Zamkowe w Bieczu było dla mnie miejscem wielu samotnych (i nie tylko) wycieczek. Przez cztery lata bowiem, uczęszczając do bieckiego LO, mieszkałem w tym najpiękniejszym miasteczku Polski.
Do zamku Golesz wybierałem się wielokrotnie, ale nigdy tam nie dotarłem. Natomiast warowni w Mrukowej zajadle szukałem już z moją żoną – Ewą. I chociaż wdrapaliśmy się na grzbiet wzgórza, pokonując niesamowitą, jak na Beskid Niski, stromiznę, to nie udało nam się odnaleźć śladów ruin lub choćby zarysu fos. Niech będzie to więc wędrówka w przeszłość, także moją prywatną, nie tak dawną przecież.
RENESANSOWY KASZTEL W SZYMBARKU
Kilka kilometrów za Gorlicami w stronę Grybowa znajduje się miejscowość Szymbark. Jeśli tuż za kościołem skręcimy w lewo, dotrzemy do dobrze zachowanego renesansowego dworu obronnego usytuowanego na skarpie nad rzeką Ropą. Kasztel szymbarski zbudowano w połowie wieku XVI z inicjatywy rodziny Gładyszów, właścicieli okolicznych ziem. W wieku XVII zameczek przechodzi w ręce Siedleckich, Bronikowskich i ks. Jana Bochniewicza. Podczas potopu kasztel zostaje zniszczony przez wojska siedmiogrodzkie księcia Rakoczego. Dalsze losy tego unikatowego obiektu nie sprzyjały jego stanowi – niszczał opuszczony, potem w XIX wieku urządzono tu gorzelnię. Przed II wojną światową próbowano go remontować, ale prawdziwa konserwacja ruszyła dopiero w latach 50-tych ubiegłego wieku. Niestety, trwa właściwie do dziś.
Zamek w Szymbarku, chociaż omawiany zazwyczaj przez literaturę dotyczącą renesansu polskiego nie jest raczej znany szerzej. A szkoda, bo takich obiektów w kraju raczej nie ma już (zniszczone lub przebudowane w taki sposób, że zatraciły swój pierwotny charakter). Być może niedługo szymbarski dwór obronny znajdzie swoje przeznaczenie i będzie go można oglądać nie tylko z zewnątrz. W każdym razie nie straci ten, kto zboczy na moment z głównej trasy, aby obejrzeć tę perełkę renesansowej architektury. Tuż obok ciekawy skansen budownictwa ludowego i małe muzeum. Co do walorów krajobrazu, to Szymbark sroce spod ogona nie wypadł!
ZAMCZYSKO W MRUKOWEJ
Na wschód od Lipinek, nieopodal miejscowości Mrukowa, na krańcu bocznego grzbietu Magury Wątkowskiej wznosi się Góra Zamkowa (581 m). Na jednej z kulminacji tego skalistego i stromego wzniesienia stała niegdyś średniowieczna warownia. Murowane fortalicjum istniało zapewne w XII i XIV wieku, a potem uległo zniszczeniu. Zamczysko w Mrukowej wspomina w swych Kronikach Długosz, ale już za jego czasów było zrujnowane. Ani pochodzenie, ani przeznaczenie obiektu nie jest dokładnie znane.
Dziś w tym miejscu zobaczyć można tylko resztki umocnień i kamiennych murów, ale okolice warowni fascynują swą niepowtarzalną atmosferą. W mrocznym lesie leżą rumowiska głazów, natknąć się można na skalne ostańce, urwiska, tajemnicze rozpadliny i szczeliny. Gruboziarnisty piaskowiec magurski zadziwia wielością niezwykłych form, jakie przybiera w rejonie Mrukowej. Nic więc dziwnego, że o tym urokliwym miejscu opowiadają liczne miejscowe legendy: o królu Mruku i jego żonie Magurze, o diable spuszczającym na zamek wielki głaz, o walkach między władcami Mrukowa i pobliskiego Walika, o zbójach, a przede wszystkim o ukrytych skarbach.
Szkoda, że ten niesamowity zakątek Beskidu Niskiego nie jest znany szerzej. Kto jednak, nie zważając na trudności, dotrze tutaj, musi przyznać mi rację, że w ciszy bukowego lasu porastającego gęsto te wzgórza tkwi jakaś tajemnica, której nie sposób wymazać z pamięci.
BIECKIE WZGÓRZE ZAMKOWE
W Bieczu istniały dwa lub nawet trzy zamki, ale nas interesuje przede wszystkim znajdujące się po lewej stronie drogi prowadzącej do miasteczka Wzgórze Zamkowe. Tu, prawdopodobnie na miejscu wcześniejszego grodu z XI wieku (?), wzniesiono w XIV w. warownię w kształcie prostokąta. Jej historia jest niezwykle bogata i świadczy o znaczeniu Biecza w dawnej Rzeczpospolitej. Przebywali tu często Władysław Łokietek i Kazimierz Wielki, mieszkała królowa Węgier i Polski Elżbieta II, tu zaręczył się z Anną Cylejską król Władysław Jagiełło, a zamkowe mury były świadkiem m.in. spotkania Władysława Warneńczyka z węgierskim królem Albrechtem Habsburgiem. Na przełomie XV i XVI w. zamek na polecenie króla Kazimierza Jagiellończyka rozebrano.
Trudno to sobie wszystko wyobrazić dziś, spacerując po zarośniętym trawą i chwastami szczycie Wzgórza Zamkowego. Po ważnej warowni dawnej Polski nie ma śladów, a jedynym zauważalnym historycznym akcentem jest cmentarz z I wojny światowej leżący nieopodal. I to już tyle, chyba że wdrapiemy się na wzgórze pełni legend i z ust do ust powtarzanych opowieści – o zbóju Beczu, szkole katów (której nigdy nie było), o uśpionych rycerzach i tajemniczych lochach łączących zachowane w ziemi piwnice zamkowe z klasztorem franciszkanów, który stoi na miejscu drugiego zamku bieckiego wybudowanego pod koniec XV wieku. I wtedy może poczujemy klimat tego miejsca – zawsze przecież można spojrzeć na pobliskie miasto otoczone murami, zawiesić wzrok na gotyckiej farze, na jednej z piękniejszych polskich wież ratuszowych i wyciszyć się. Wiem, bo sam tak wielokrotnie robiłem…
STARY ŻMIGRÓD – FORTALICJUM RYCERSKIE
Poprzez gminę Lipinki biegnie malownicza droga prowadząca z Gorlic do Dukli. Parędziesiąt kilometrów na wschód, w Starym Żmigrodzie, znajdowało się niegdyś średniowieczne fortalicjum rycerskie. Obiekt postawiono na przełomie XIII i XIV wieku na wzgórzu nad Wisłoką. Dziś wzniesienie to nosi nazwę Zamczysko. Zamek był prawdopodobnie drewniany, ale obecnie trudno to jednoznacznie stwierdzić – zachowały się bowiem jedynie resztki ziemnych umocnień i fundamentów. Źródła potwierdzają, że fortalicjum użytkowane było w w. XIV i XV. Okolice zamku były kolejno własnością: Jana i Krzesława z Wojczy, Jana Stadnickiego, Mikołaja Stadnickiego, a następnie Wiśniowieckich i Radziwiłłów.
Szczerze mówiąc, nigdy nie byłem w tym miejscu, jednak okolice Żmigrodu warte są, aby je zobaczyć. Cała zresztą trasa z Lipinek do Dukli ma w sobie wiele uroku, o czym piszący te słowa wie doskonale, gdyż kilka razy przemierzył ją rowerem. Trzeba zobaczyć!
ZAMEK RYCERSKI GOLESZ
Zamek Golesz dziś już nie istnieje, ale w średniowieczu pełnił bardzo ważne funkcje militarne. Położony na wzgórzu wznoszącym się nad doliną Wisłoki, kilka kilometrów na północ od Jasła (Krajowice), stanowił strażnicę, której zapewne liczna załoga strzegła traktu handlowego właśnie tam przebiegającego. Dokładnej daty powstania warowni nie znamy, być może zamek wybudowano w XI lub XII wieku.
Po raz pierwszy oficjalnie wymieniony został w dokumencie króla Władysława Łokietka z roku 1319. W przeszłości był własnością rycerskiego rodu Bogoriów, lecz już w 1320 roku przeszedł w ręce benedyktynów z Tyńca pod Krakowem. Przetrwał oblężenie wojsk węgierskich Macieja Korwina z roku 1474, ale przestarzała i zaniedbana warownia nie mogła opierać się zbyt długo czasowi i nieprzyjacielskim wojskom. W XVII wieku zniszczyli ją albo Szwedzi, albo Węgrzy Rakoczego. Z ruin już się nie podniosła – mury popadały w rozsypkę, a dziełu zniszczenia pomagał las.
W XIX wieku istniała tu jeszcze solidna baszta i mury warowne. Podobno w 1811 roku właściciel fabryk tkackich Achilles Jeaunot zamienił ruiny zamku Golesz w wypoczynkowy ogród w stylu angielskim. Wzgórze było pełne alejek, ścieżek, mostków. Założył również zwierzyniec z danielami, a ruiny zamku zakonserwował i wzmocnił balustradami. Baszta widoczna była jeszcze w roku 1938. Ostatecznie resztki zamku rozebrane zostały przez okoliczną ludność i użyte jako… materiał budulcowy. Średniowieczne resztki sławnej niegdyś warowni przydały się do wzmocnienia fundamentów domów w pobliskich miejscowościach. Smutny to koniec dawnej świetności…
oprac. Piotr Popielarz
BIBLIOGRAFIA:
- Zdjęcia i część informacji zaczerpnięte ze strony o polskich zamkach: http://zamki.res.pl
Najnowsze komentarze