List p. Joanie Frost z Florydy
W roku 1914 Zofia Krygowska została namówiona przez swoją siostrę – Stephanie Krygowską do przyjazdu do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia. Zarówno jej ciotka Katherine Krygowski – Bray, jak i siostra przekonały Zofię Krygowską aby poślubiła Johna Sochę, Polaka mieszkającego w miejscowości Vulcan w stanie Michigan. Gdy Zofia przyjechała do Ameryki jej jedynym dobytkiem, który ze sobą przywiozła była dziecięca kołyska na biegunach i jedna walizka.
Po przybyciu mieszkała w domu swojej siostry. Po krótkim czasie wyszła za mąż za Johna Sochę. Ślub odbył się w kościele Św. Barbary w Vulcan w stanie Michigan w dniu 22 czerwca 1914 roku. W rezultacie tego związku urodziło się czterech synów. Najstarszy nosił imiona Francis John. Kolejnymi dziećmi byli Joseph Andrew, Edward Francis ( mój ojciec ) i w końcu najmłodszy – Benedict Francis. Joseph Andrew i Benedict Francis nie pozostawili po sobie potomków. Benedict Francis nigdy się nie ożenił. Francis John miał dwie córki – Susan i Carol, zaś Edward Francis ( mój ojciec) miał pięcioro dzieci o imionach: Steven Edward, Joan D”Anne, Timothy Jon, Lisa Kay i D”Anne Michelle.
Podczas lat pobytu w Vulcan Zofia uwikłała się w spór rodzinny ze swoją siostrą Stephanią. Zofia nie pozwalała członkom swojej rodziny na kontakty z dziećmi swojej siostry. Pomimo tego Edward Francis i Benedict Francis utrzymywali dobre stosunki z kuzynostwem, na przekór odczuć jakimi Zofia darzyła rodzinę. Niestety, dzieci z mojej rodziny nie miały możliwości bliższych kontaktów z naszymi licznymi kuzynami. Dzięki uprzejmości innych ludzi i dzięki łasce Boskiej ustalenie mojej genealogia pozwoliło mi na odtworzenie tych związków. To była dla mnie wspaniała podróż odkrywająca dla mnie na nowo kim naprawdę jestem.
Cuda się zdarzają. Chcąc dowiedzieć się więcej o mojej babci Zofii Krygowskiej – Socha i moim ojcu Johnie Socha, ogłosiłam w internecie moje zainteresowanie rodziną Krygowskich. Prawie natychmiast otrzymałam e-mail od anioła nazywającego się Maria Krygowski – Bielawski. Podczas naszej rozmowy cofnęłam się lata wstecz aby w ciągu krótkiego czasu dowiedzieć się tak wiele o mojej rodzinie. Nie miałam pojęcia że rodzina Krygowskich była tak blisko i także tak bardzo pragnęła dotrzeć do mnie. To spotkanie z Marią Krygowską – Bielawską było dla mnie pierwszym krokiem na długiej i wspaniałej drodze pełnej odkryć. Pozwólcie mi zrobić dalsze kroki na tej drodze.
Najnowszy „nabytek” rodziny Krygowskich.
Joanie Frost… Florida… USA
Najnowsze komentarze