Poseł Barbara Bartuś: Każdy odpowiada za swoje słowa
Wczoraj o godz. 11.00 w gorlickim biurze poselskim przy ul. Ks. Świeykowskiego odbyła się w obecności przedstawicieli lokalnych mediów konferencja prasowa pani poseł Barbary Bartuś. Trwające blisko godzinę spotkanie poświęcone było zarzutom sformułowanym przeciwko posłance PiS przez władze starostwa i szpitala w Gorlicach.
Konferencja rozpoczęła się od zaprezentowania zebranym dziennikarzom nagrania wywiadu pani poseł dla Radia Kraków, które rozgłośnia wyemitowała w gorących dniach strajku pielęgniarek. Według pani poseł wypowiedź ta spowodowana była zachowaniem dyrektora szpitala, który odmówił jej możliwości uczestnictwa w negocjacjach. Według subiektywnego odczucia pani Bartuś był to przejaw złej woli. Tydzień później na konferencji prasowej zorganizowanej przez starostwo padły zarzuty skierowane do posłanki z Gorlic. Związane z wyżej wspomnianym wywiadem oraz rozmową Moniki Olejnik z posłanką Beatą Kempą w programie „Kropka nad i” dotyczyły publicznych oskarżeń o korupcję i poważne nieprawidłowości, pomówienia starosty Mirosława Wędrychowicza, obrzucanie błotem lokalnego środowiska.
Zdaniem pani poseł Barbary Bartuś te zarzuty mają się nijak do jej oficjalnych wypowiedzi i w żadnej z nich takie oskarżenia nie padały. W związku z tym to ona czuje się pomówiona przez starostę Mirosława Wędrychowicza o wypowiedzenie opinii, których nie sformułowała. Pani Bartuś uważa, że ścisłe wiązanie słów pani Beaty Kempy z jej osobą to nadużycie i manipulacja. Każdy musi odpowiadać za swoje słowa. Pani poseł podkreśliła, że rozmawiała z posłanką Kempą i przedstawiła jej sytuację związaną ze strajkiem pielęgniarek w Gorlicach, skupiając się na niegrzecznym w jej odczuciu zachowaniu dyrektora szpitala, który zażądał przedstawienia na kartce odpowiednich przepisów prawnych umożliwiających posłance wzięcie udziału w negocjacjach.
Pani poseł podkreśliła, że jest przekonana, iż starostwo dąży do prywatyzacji szpitala, której ona się zdecydowanie sprzeciwia. Szpital wychodzi na prostą i z powodzeniem może funkcjonować w dotychczasowej formule. Przekształcenie w spółkę prawa handlowego proponowane przez radę powiatu nie jest potrzebne i nie stanowi optymalnego rozwiązania. Jej zdaniem może to stanowić krok do prywatyzacji, a „szpital to nie fabryka” i nie może być nastawiony wyłącznie na zyski. Pani Barbara Bartuś jest przekonana, że działa na rzecz dobra pacjentów i nadal będzie interesować się tym, co dzieje się w powiecie gorlickim.
Pani poseł stoi na stanowisku, że prywatny szpital nie musi wcale działać lepiej. Powołała się tutaj na przykład funkcjonowania stacji dializ, która przynosi zyski, ale nie ma dializ nocnych, a spółka, ograniczając koszty, zleca tylko dwa podstawowe badania. Odpowiadając na pytanie dotyczące szpitala w Myślenicach, który po prywatyzacji działa lepiej, pani Bartuś zwróciła uwagę na inną sytuację Myślenic. Bez konkurencji, a takiej w Gorlicach nie ma, prywatyzacja może prowadzić do redukcji zatrudnienia i do zamykania nierentownych oddziałów, co nie zawsze, zdaniem pani poseł, musi iść w parze z dbałością o dobro pacjentów.
Pani poseł Barbara Bartuś wyraziła swój niepokój sytuacją, w której państwo przez ostatnie dwa lata dokłada wszystkich starań, aby wyprowadzić szpital z zadłużenia, powiat angażuje duże środki publiczne na restrukturyzację placówki, a szpital może zostać oddany w prywatne ręce. Jeszcze raz posłanka podkreśliła, że gorlicki szpital powinien pozostać publiczny i bez zmiany sytuacji prawnej, z dobrym dyrektorem, będzie znakomicie spełniać swoje podstawowe funkcje.
Na pytanie, co z sytuacją, gdy któryś oddział będzie nierentowny, pani Bartuś odpowiedziała, że najważniejszy jest dodatni bilans placówki, a ten jest możliwy do osiągnięcia nawet przy pewnej liczbie oddziałów przynoszących straty. Likwidacja nie jest jedynym rozwiązaniem – to całość musi funkcjonować sprawnie. Zyski z jednych oddziałów powinny pokryć straty przynoszone przez inne.
Na zakończenie pani poseł zaprezentowała zebranym przygotowany przez siebie akt oskarżenia przeciwko gorlickiemu staroście. Oto fragment najważniejszy: „Oskarżam Mirosława Wędrychowicza o to, że (…) pomówił mnie o publiczne świadczenie nieprawdy oraz działanie na szkodę Szpitala Specjalistycznego im. H. Klimontowicza w Gorlicach, co miałam czynić poprzez stawianie jego Dyrekcji oraz członkom jego organu założycielskiego zarzutów korupcyjnych, a nadto w związku z tezami przytoczonymi powyżej, działanie na szkodę regionu oraz mieszkańców powiatu gorlickiego, podczas gdy nikomu nie postawiłam zarzutu korupcji. Wskazane pomówienia miały w moim odczuciu na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach opinii publicznej, jak również miały prowadzić do utraty zaufania społecznego koniecznego do sprawowania mandatu posła na Sejm RP.”
Pani Bartuś wyraziła jednak nadzieję, że do złożenia wniosku nie musi dojść, a starosta przemyśli sytuację i podejmie działania naprawcze (na przykład w formie przeprosin). Jeżeli nie, akt oskarżenia prywatnego złożony zostanie w ciągu tygodnia. Jego efektem ma być „nawiązka” w wysokości 10000 zł na rzecz Lokalnej Fundacji Oświatowej w Lipinkach. Pani poseł wyraziła chęć porozumienia się z władzami starostwa, ale uważa, że aby się dogadać, potrzebna jest dobra wola z obu stron. Podkreśliła, że długo wahała się, czy reagować na zarzuty starostwa i w końcu podjęła decyzję, że tej sprawy nie można chować pod stół.
Najnowsze komentarze