V sesja Rady Gminy Lipinki

W piątek 25 lutego 2011 roku o godz. 8.00 w sali narad Urzędu Gminy w Lipinkach rozpoczęła się V sesja Rady Gminy Lipinki. Najważniejszą z omawianych kwestii była bez wątpienia uchwała w sprawie zamiaru likwidacji Gimnazjum w Wójtowej.

Sesja rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem – w kuluarach trwały bowiem ostatnie konsultacje radnych Naszej Gminy w Lipinkach. Obrady od początku zapowiadały się na emocjonujące. Przypomnijmy, że sesja zwołana została w bardzo szybkim tempie, tuż po poniedziałkowej decyzji Komisji Oświaty o zamiarze likwidacji Gimnazjum w Wójtowej.

UDAŁO SIĘ ZŁOŻYĆ INTERPELACJĘ

Napięcie dało o sobie znać już na samym początku, kiedy piszący te słowa zgłosił wniosek o rozszerzenie porządku obrad o interpelacje i zapytania. Chodziło o wprowadzenie do obrad interpelacji na temat farmy wiatrakowej w Rozdzielu. Przewodniczący Bogdan Czeluśniak stwierdził, że Wójt Czesław Rakoczy nie zgodzi się na zmiany w porządku sesji. Ostatecznie doszło do konsensusu – Wójt przyjął pytania na piśmie i obiecał odpowiedź po skonsultowaniu się ze specjalistami.

Warto zaznaczyć, że Rada Gminy Lipinki nie obradowała w trybie nadzwyczajnym (choć można było odnieść takie wrażenie), a tylko w takim przypadku nie można wnioskować o wprowadzenie dodatkowych punktów do porządku obrad. Dobrze więc się stało, że jakiś kompromis został osiągnięty.

WÓJT APELUJE O ROZWAGĘ

Dyskusja na temat gimnazjum rozpoczęła sie od wystąpienia Wójta Czesława Rakoczego, który przypomniał najpierw o wielkim zaangażowaniu Gminy Lipinki w rozwój oświaty. Przypomniał jednocześnie, że bogata sieć szkół stanowi dla władz samorządowych spory problem. Corocznie rosną sumy dopłat do szkół na terenie gminy, a subwencja nie wystarcza do sfinansowania ich działalności.

Wójt zwrócił uwagę, że poszczególne miejscowości gminy odprowadzają do budżetu podatki, które są bardzo niskie. Na to wszystko nakłada się zadłużenie gminy wywołane licznymi inwestycjami. W najbliższych latach czeka nas spłacanie. W związku z tym trzeba rozważyć podjęcie uchwały o zamiarze likwidacji Gimnazjum w Wójtowej.

Wójt Czesław Rakoczy przytoczył przykład Rozdziela, gdzie mieszkańcy zgodzili się na przeniesienie dzieci do Krygu i tej decyzji nie żałowali. Przypomniał o trudnej sytuacji w szkole podstawowej w Pagorzynie, z której w tym roku do gimnazjum w Lipinkach przyjdzie tylko czworo uczniów. Zapewnił jednocześnie, że w gimnazjum w Wójtowej mamy dobrych nauczycieli i wspaniałe dzieci.

Według Wójta Gminy Lipinki utworzenie gimnazjum w Wójtowej w 2003 roku i zabranie dzieci z Lipinek spowodowało „konflikt społeczny”, ponieważ część rodziców protestowała przeciwko takiemu rozwiązaniu. Wspomniał również o niepisanej umowie społecznej, jaka została wtedy zawarta. Zgodnie z nią rodzice wyrażali zgodę na powrót dzieci do Lipinek, gdyby zaszła taka konieczność.

Na zakończenie Wójt stwierdził, że uznał za roztropne przekazanie tych informacji radnym, natomiast to Rada Gminy Lipinki decyduje o dalszych losach tej placówki. Wyraził przekonanie, że Wójtowa to wieś rozsądna i na pewno zrozumie decyzję o likwidacji szkoły. Dodał, że prowadzone były rozmowy z nauczycielami i dyrekcją, którzy rozumieją tę trudną sytuację. Również związki zawodowe działające na terenie szkoły pozytywnie zaopiniowały zamiar likwidacji placówki.

WEŹCIE NA SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Przemowa wójta Rakoczego wywołała spore poruszenie na sali obrad. Radny Krzysztof Kozioł wskazał na niekorzystny efekt powiększenia liczby uczniów w klasach gimnazjum w Lipinkach. Jego zdaniem koszt tych przekształceń poniosą nie tylko dzieci z Lipinek, ale przede wszystkim młodzież z Pagorzyny, która będzie musiała uczyć się w przepełnionych klasach. Użył nawet określenia „kołchoz nauczania”.

Radny Kozioł odniósł się do „niepisanej umowy”, o której wspomniał wójt Rakoczy. Wyraził opinię, że wielu z obecnych radnych nic o tym nie wie, dlatego o losach gimnazjum w Wójtowej powinni rozstrzygać ci, którzy w 2003 roku zadecydowali o utworzeniu tam szkoły gimnazjalnej i przeniesieniu dzieci z Lipinek. Przypomniał również, iż przez wiele lat słyszał, że choć w Pagorzynie nie ma inwestycji, to jednak gmina łoży na utrzymanie nierentownej szkoły podstawowej, co jest wystarczającą rekompensatą.

W związku z tym radny Krzysztof Kozioł zaproponował, aby radni z Wójtowej, jeśli rzeczywiście zależy im na utrzymaniu gimnazjum, sami zrezygnowali z inwestycji w swojej miejscowości, co powinno pozwolić na uzyskanie środków niezbędnych do dofinansowania szkoły. Taką planowaną na najbliższe lata inwestycją jest choćby przebudowa stadionu w Wójtowej wraz z budową zaplecza.

Przewodniczący Rady Gminy Lipinki Bogdan Czeluśniak potwierdził, że wspomniana umowa społeczna wynikała z rozmów, ale to Rada Gminy podjęła uchwałę. Rada Gminy jest ciałem kolegialnym i decyzję, co dalej z gimnazjum w Wójtowej, musimy podjąć wspólnie. Tu Przewodniczący zwrócił się do radnych z pytaniem, czy zamierzają wyjść z sali obrad i zostawić ich samych? Nie można wracać do początku samorządności i utrzymanie szkół uzależniać od wysokości środków na inwestycję w poszczególnych miejscowościach.

Do roku 2003, czyli czasu, gdy tworzono gimnazjum w Wójtowej, powrócił w swym wystąpieniu radny Tomasz Świerzowski. Do ówczesnych radnych zwrócił się z pytaniem, czy rzeczywiście nie wiedzieli, że nadchodzi niż demograficzny i spadnie liczba dzieci w klasach. Decyzja o przeniesieniu gimnazjum do Wójtowej była błędem i potrzeba, aby odpowiedzialność za losy tej placówki wzięli ci ludzie, którzy wtedy tak zadecydowali.

Radny Bogusław Bochenek zwrócił uwagę na kryzys finansów publicznych, którego nikt w 2003 roku nie mógł przewidzieć. Kiedy zapadały decyzje o utworzeniu gimnazjum w Wójtowej, radni wiedzieli o niżu, ale wtedy pieniędzy nie brakowało. Obecnie gmina dopłaca do szkół zbyt dużo. Przypomniał, że likwidacja szkół to nie tylko bolączka Gminy Lipinki, ale zjawisko ogólnopolskie.

Radna Regina Mosoń podkreślała wagę problemu, przed jakim stoimy i przed jakim stoją dzieci z Wójtowej. Zaproponowała, aby może wzorem poprzednich lat znów zawrzeć „niepisaną umowę” i gdy dzieci będzie więcej, ponownie przenieść gimnazjum do Wójtowej.

Dyskusja trwała aż do przerwy, ale pomimo padających ze strony opozycji wezwań, aby radni z Wójtowej opowiedzieli się, czy chcą gimnazjum w swej miejscowości, jednoznacznych deklaracji nie było. Bez odzewu pozostawały ponawiane przez radnego Kozioła apele: „Wstrzymać inwestycje i będą pieniądze na gimnazjum!” Nikt też nie podjął pomysłu, aby poszukać gdzie indziej oszczędności, zwracając uwagę na przykład na funkcjonowanie i koszty stołówek szkolnych.

O GŁOS OD LIKWIDACJI

Wynik głosowania po przerwie był niespodzianką. Podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury i Opieki Społecznej wypracowana została pozytywna opinia na temat uchwały o zamiarze likwidacji Gimnazjum w Wójtowej. Wydawało się więc, że sprawa jest przesądzona.

Teoretycznie zwolennicy zamiaru likwidacji gimnazjum dysponowali 9 głosami. Jasne było, że troje radnych z Wójtowej zagłosuje przeciwko uchwale, co niczego nie zmieniało. Niepewny był głos piszącego te słowa, ale i on nie miał większego znaczenia. Dwoje radnych z przyczyn zdrowotnych zapowiedziało nieobecność na sesji. Stosunek głosów 9:4 był najprawdopodobniejszy.

Okazuje się jednak, że w polityce nic nie jest pewne. Za uchwałą o zamiarze likwidacji zagłosowali: Bogusław Bochenek, Tadeusz Jurusik, Romuald Tkaczuk, Waldemar Malinowski i Marian Szkaradek. Przeciwni byli radni z Wójtowej: Regina Mosoń, Bogdan Czeluśniak i Józef Cionek. Do nich dołączyli Piotr Popielarz i Tomasz Świerzowski, który po zasięgnięciu opinii zmienił swoje stanowisko wyrażone podczas poniedziałkowego posiedzenia komisji.

Za wnioskiem ostatecznie nie zagłosowali również Krzysztof Kozioł i Wojciech Bubniak, którzy postanowili wstrzymać się od głosu. Decydującym okazał się głos wstrzymujący radnego Józefa Walczyka z Krygu. Końcowy wynik głosowania: 5 głosów za, 5 głosów przeciw i 3 wstrzymujące się.

ILE PUNKTÓW ALKOHOLOWYCH W GMINIE?

Kolejne punkty porządku obrad nie przyniosły już takich emocji, choć trzeba przyznać, że dyskusja na temat likwidacji punktów spożycia alkoholu w Gminie Lipinki również obfitowała w ciekawe momenty. Pewne zaskoczenie wywołała propozycja, aby ograniczyć liczbę punktów sprzedaży alkoholu na terenie Gminy Lipinki. Chodziło o ograniczenie liczby punktów o te, które w tym momencie nie są wykorzystane.

Takie rozwiązanie przedłożył radzie Przewodniczący Bogdan Czeluśniak. Przeciwko opowiedzieli się Romuald Tkaczuk i sołtys Bednarki Eugeniusz Królikowski. Ten ostatni przypomniał, że sprawa dotyczy choćby sklepu w Bednarce, którego nowa właścicielka będzie na pewno chciała wystąpić o pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Od tego może zależeć kwestia utrzymania tej placówki handlowej.Kto nadużywa alkoholu, znajdzie okazję, aby go kupić, natomiast taka decyzja uderzy w zwykłych ludzi.

Ostatecznie propozycja pana Czeluśniaka nie weszła pod głosowanie, a radni zgodnie zagłosowali, aby zmniejszyć limit punktów sprzedaży i spożycia alkoholu pow. 4,5% z dwóch placówek do jednej. To także kosmetyczna zmiana, ponieważ obecnie na terenie gminy Lipinki funkcjonuje tylko jeden taki lokal. Nie zmienia to oczywiście faktu, że aby otworzyć kolejny, potrzeba zgody Rady Gminy Lipinki.

Warto dodać że radni zadecydowali także o zmianach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodzili się na przekształcenie dwóch działek w Lipinkach, dwóch w Rozdzielu i jednej w Wójtowej na działki budowlane. Za tą decyzją głosowali wszyscy radni.

Z nieoficjalnych źródeł wiem już jednak, że przekształcenie jednej z działek w Rozdzielu budzi spore kontrowersje. Podjęta tydzień temu uchwała Rady Gminy Lipinki może zostać zaskarżona, przez mieszkańca naszej gminy, który jest przekonany, że została ona podjęta niezgodnie z prawem.

NOWY POMYSŁ NA SZKOŁĘ W ROZDZIELU

Sesja zakończyła się informacją wójta Czesława Rakoczego o najnowszym pomyśle na wykorzystanie budynku Szkoły Podstawowej w Rozdzielu. Ostatnio miało tam powstać przedszkole, ale to już nieaktualne. Zainteresowany otworzeniem placówki przedszkolnej w Rozdzielu, według wyjaśnień wójta, nie otrzymał promesy.

Kolejny pomysł to dzienny ośrodek dla niepełnosprawnych umysłowo. taką propozycję złożył wójtowi naszej gminy starosta Mirosław Wędrychowicz. Wstępne decyzje miałyby zapadać jeszcze w maju tego roku, pozytywną opinię wyrazili już mieszkańcy Rozdziela oraz Komisja Oświaty. Na tym na razie kończy się wiedza na temat tego pomysłu. Nie mam żadnych bliższych informacji o tym, kto miałby tę placówkę otworzyć i kierować nią. Ciekawostką jest uwaga wójta, że część budynku zostanie zabezpieczona pod ewentualne przedszkole. Czy możliwe jest, aby dwie tak odmienne placówki mogły funkcjonować pod jednym dachem i na jednym podwórku? Czas wszystko pokaże :)