Kulka i Wojna wygrywają VII Bieg Uliczny w Lipinkach
VII Bieg Uliczny im. Kazimierza Świerzowskiego już za nami. Liczyliśmy na rekord frekwencji, ale tylu zawodników na mecie lipińskiego biegu nie spodziewał się chyba nikt. Bieg główny ukończyło 273 biegaczy. Zwyciężyli Szymon Kulka i Anna Wojna, a więc gospodarze imprezy.
Kiedy w zabytkowym parku w Lipinkach trwały biegi młodzieżowe, biuro VII Biegu Ulicznego przeżywało prawdziwe oblężenie. Organizatorzy imprezy z nadzwyczajną szybkością starali się obsłużyć wszystkich biegaczy, którzy zarejestrowali się wcześniej w systemie elektronicznym i tych, którzy na przyjazd do Lipinek zdecydowali się w ostatnim momencie. Było wiadomo, że liczba startujących przerosła wszelkie oczekiwania.
Przy pięknej, słonecznej pogodzie VII Bieg Uliczny im. Kazimierza Świerzowskiego rozpoczął się jedynie z dziesięciominutowym opóźnieniem. Widok olbrzymiej grupy biegaczy startujących z centrum Lipinek był naprawdę imponujący. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w biegu głównym wzięło udział 176 zawodników. 19 października 2013 roku na trasę wybiegł kolorowy tłum 273 pasjonatów biegania.
Zgodnie z przewidywaniami, na dystansie 10 km mężczyzn, jako pierwszy na mecie „wylądował” Szymon Kulka z ULKS Lipinki, osiągając czas 00:31:57. Ponad minutę po nim linię mety przekroczył Hubert Wierdak z Korczyny z czasem 00:33:10. Trzecie miejsce na podium zajął Ukrainiec Jurij Blahodir reprezentujący klub Finisz Kalisz (00:33:32). Drugi z reprezentantów ULKS Lipinki Tomasz Pociecha z wynikiem 00:34:25 zamknął pierwszą szóstkę.
Dramat towarzyszył finiszowi biegu kobiet na 5 km. Prowadząca ze sporą przewagą Katarzyna Albrycht tuż przed metą pomyliła trasę i rozpoczęła drugie okrążenie. Kiedy spostrzegła swój błąd, było już za późno, aby odzyskać prowadzenie. Pierwsza linię mety przekroczyła Anna Wojna z ULKS Lipinki z czasem 00:18:18, za nią przybiegła niepocieszona Katarzyna Albrycht (00:18:22), która musiała zadowolić się 2. miejscem. Trzecia do mety dobiegła Snizhana Rybak z czasem 00:18:34. VII Bieg Uliczny w Lipinkach ukończyło aż 80 pań!
W kategorii juniorów, którzy również pobiegli na dystansie 5 km, najszybciej trasę VII Biegu Ulicznego w Lipinkach pokonał Mateusz Borkowski z Rudnika (00:16:26). Na drugim miejscu uplasował się Dominik Tabor z ULKS Fajfer Łapanów (00:16:34), a podium wywalczył jeszcze młody biegacz ULKS Lipinki – Paweł Smędowski z czasem 00:16:46.
W specjalnej kategorii biegających małżeństw wystartowało w tym roku 11 par (w 2012 było ich 9). Zdecydowanie najlepsi okazali się Jolanta i Roman Kajtochowie z Lipinek z łącznym czasem 01:02:05. Drugie miejsce wywalczyło małżeństwo Beaty i Arkadiusz Buźniaków (Sekcja KIER-AS) – 01:04:40. Trzecią lokatę zajęli Karolina i Tomasz Górscy z czasem 01:10:03.
Szczególne podziękowania należą się wielu osobom, bez których trudno byłoby zorganizować dzisiejszy VII Bieg Uliczny im. Kazimierza Świerzowskiego. Spośród nich wymienić na pewno trzeba Dawida Kuklę (DEFCOM), bez którego doświadczenia i profesjonalizmu nie udałoby się przeprowadzić zapisów do biegu. Wielkim zaskoczeniem była bowiem niespotykanie duża liczba biegaczy zapisujących się w dniu zawodów w biurze zorganizowanym w Publicznym Gimnazjum w Lipinkach. Miłą niespodzianką dla tych zawodników, którzy skorzystali z rejestracji elektronicznej był specjalny numer z imieniem i nazwiskiem uczestnika biegu oraz nazwą klubu sportowego. To pomysł Jerzego Kwaśnego (MGM Reklamy), który zaprojektował również pamiątkowe medale, plakaty i podziękowania.
W imieniu Tomasza Świerzowskiego dziękujemy wszystkim, którzy pomogli w organizacji biegu, a są nimi:
Kozbud Krzysztof Kozioł, DEFCOM – Dawid Kukla, Firma Pyszotka z Lipinek, ITNET24 Marcin Wojna, Lobgór Stanisław Opałka, F.U. Pawłowski- Grzegorz Pawłowski, MGM Reklamy – Jerzy Kwaśny, Media Expert, Bank Spółdzielczy w Lipinkach, Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”, eLipinki.pl, Urząd Gminy w Lipinkach, Gminne Centrum Kultury w Lipinkach, Ochotnicze Straże Pożarne z Gminy Lipinki, Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach.
Chcielibyśmy osobno podziękować hip-hopowemu zespołowi Kolejny Element, który zagrał przed biegiem głównym, oraz Harleyowcom na czele z Jankiem Woźniakiem, którzy jadąc na czele biegu, tworzyli niezwykłą oprawę tej imprezy. Swój czas poświęcili również w tym dniu Starosta Powiatu Gorlickiego Mirosław Wędrychowicz, Wójt Gminy Lipinki Czesław Rakoczy i Prezes ULKS Lipinki Bożena Bubniak-Sroka – brali oni udział w uroczystej dekoracji najlepszych zawodników VII Biegu Ulicznego w Lipinkach.
VII BIEG ULICZNY IM. KAZIMIERZA ŚWIERZOWSKIEGO W LIPINKACH – WYNIKI
Ciąg dalszy nastąpi…
Aha… to już wiem dlaczego nasza reprezentacja w piłce nożnej przegrywa. Mogliby by wygrać ale ich przeciwnicy gają lepiej i nawet jak popełniają błędy to nasi wspaniali zawodnicy są przecież ludźmi i nie wyrywając się do przodu dają wygrać lepszym. W życiu bym nie przypuszczał…Tak jak napisał „bunioz” w sporcie też trzeba myśleć.
Nie, nie mogliby wygrać bo nie dość że są cienkie bolki to jeszcze im się w głowach poprzewracało. A ten bieg uliczny jest raczej formą krzewienia zdrowego stylu życia i formą zabawy a takie gesty jak w Łodzi to jak wisienka na torcie. U nas był tylko tort.
@doman@ takie artykuły to się czyta aż miło
link do artykułu o opisywanej powyżej podobnej sytuacji w Łodzi w 2011 roku
http://www.maratonczyk.pl/content/view/2822/146/
Dzisiaj po południu był taki program Selekcja. Śmiałkowie zostali poddani próbie uczciwości, mieli podać numer rejestracyjny samochodu który widzieli wcześniej na parkingu. W międzyczasie pytający wychodził pod jakimś tam pretekstem zostawiając egzaminowanego samego w pomieszczeniu. Przypadkiem zostawiał także kartkę na biurku z mylną odpowiedzią. Zasadę uczciwości złamała tylko dziewczyna ostatnia z kobiet pozostałych na selekcji spoglądając na odpowiedź pod nieobecność egzaminującego.
Inną ciekawostką o której czytałem w necie to celowe gubienie portfeli w wybranych miastach świata. Pomijając wyniki miast uwagę mą przykuł fakt kto w przeważającej większości nie oddawał portfeli i były to kobiety. Mimo wszystko kochajmy je jakie są. A jeśli chodzi o bieg to zwyciężczyni mogła być bohaterką ale cóż to tylko kobieta.
Bez przesady…czy zwycięzcą jest ten co szybko biega „gdzie bądź” czy ten, który pierwszy na mecie?. Jeżdżę również w maratonach rowerowych MTB tam pomyłka rywala z przodu to szansa na lepszą pozycję…owszem kultura nie pozwala aby pojechać dalej bez słowa „zawróć, źle jedziesz” ale nikt na nikogo nie czeka…
doman ALE TY PIE…!!
dokłądnie jestem tego saamego zdania
Moim zdaniem bieg wygrywa się nie tylko nogami,ale i głową !( w tym przypadku )trzeba patrzeć gdzie się biegnie !
nagrody fairplay na pewno nie będzie
Przecież byli sędziowie i to oni zadecydowali. A to nie były mistrzostwa świata żeby to aż takie ważne było- gdyby Pani Kasia nie zgadzała się z werdyktem to na pewno skończyło by się to inaczej. A zazdrośnicy zawsze będą narzekać niezależnie czy byłoby tak czy inaczej. Bieg był super :)
A Pani Katarzyna już startowała w Lipinkach w poprzednich biegach i znała trasę.
Wiadomo jest że grupa ludzi nie jest zadowolona z tego Biegu w Lipinkach i będą się czepiać wszystkiego. Jeżeli bramkarz wyszedł z bramki za daleko to napastnik nie może strzelać bramki bo musi poczekać aż bramkarz wróci do bramki – tak ? I tak nie można interpretować zasady Fair Play!
W czerwcu 2011 roku w ramach Maratonu Łódź rozgrywano bieg na 10 km i wśród mężczyzn była identyczna sytuacja tj. lider pomylił w końcówce trasę, ale wtedy drugi zawodnik nie pobiegł do mety jak Anna Wojna, lecz poczekał na lidera i pozwolił mu przekroczyć metę jako zwycięzca. Skoro Pani Wojna widziała całą sytuację, to niepoważne jest tłumaczenie, że najpierw beztrosko biegnie do mety wykorzystując błąd rywalki, a później mówi do spikera, że tak naprawdę to nie ona wygrała. Fortuna kołem się toczy, na następnych zawodach ktoś może podobnie wykorzystać błąd A. Wojny, a w środowisku biegowym wczorajszy incydent będzie się długo za nią ciągnął. To „zwycięstwo” będzie najbardziej gorzko smakowało.
moim zdaniem bieg na 5 km powinna wygrać Pani Katarzyna bo skoro miała sporą przewagę a zaczynając kolejne kółko od miejsca skrętu na metę jest zaledwie nie całe 100 m więc organizator powinien uznać zwycięstwo nie raz spotkałem się z taką sytuacją na zawodach i zawsze tak się kończyło że jeżeli zawodnik miał sporą przewagę a pomylił blisko mety to uznano mu wynik tym bardziej że przeciwnik powinien być fair play .
qwerty, byłeś obecny na biegu? Zaraz po przebiegnięciu linii mety Pani Ania podeszła do spikera i przekazała informację o tym, że Pani Kasia pomyliła trasę, i tak na prawdę to Ona powinna zostać zwycięzcą, gdyż miała dużą przewagę. Według mnie to zachowanie było jak najbardziej fair. Jednak nie można uznać za zwycięzcę zawodnika, który przebiega trasę jako drugi- nie ważne czy pomylił trasę, czy też był tego inny powód. Na każdym biegu rozstrzygnięto by sprawę w ten sam sposób.
Gratulacje dla organizatorów, Super, tak trzymać !!!!!!
Tabelki wyników są puste…
To pewnie wynika z wersji programu Adobe Reader, którą posiadasz. A może problemy z przeglądarką. U mnie wszystko w porządku. A spróbuj zapisać ten plik na swoim komputerze jako PDF i wtedy otworzyć, a nie oglądać go w przeglądarce :)
Jest imprezka !