W 2014 roku mieszkańców Gminy Lipinki czeka podwyżka opłat za ścieki!
Obradująca we wtorek 12 listopada 2013 roku gminna Komisja Rolnictwa, Leśnictwa, Ochrony Środowiska i Infrastruktury zadecydowała o podwyżce w 2014 roku opłat za odprowadzenie ścieków. Ostateczną decyzję podejmie jednak na listopadowej sesji Rada Gminy Lipinki.
Jak duża będzie ewentualna podwyżka? Wyniesie dokładnie 5%. Do tej pory koszt odprowadzenia jednego metra sześciennego do kanalizacji wynosił 3,24 zł, od 2014 wzrośnie do 3,40 zł. Ryczałt na jednego mieszkańca to 2,5 m³, co rocznie dawało sumę 97,20 zł. W 2014 wyniesie ona 102 zł, a więc czteroosobowa rodzina musi się liczyć z wydatkiem 408 zł rocznie (w 2013 ok. 389 zł).
Podwyżka opłat za ścieki wynika, zdaniem obecnego na posiedzeniu komisji kierownika referatu gospodarki Andrzeja Tylawskiego, z dużych kosztów obsługi znajdujących się na terenie naszej gminy oczyszczalni ścieków. Przypominał, że gmina Lipinki nie posiada samodzielnego przedsiębiorstwa komunalnego, a całą pracę biorą na siebie pracownicy gminy. Dodatkowo oczyszczalnie wymagają nakładów finansowych, zwłaszcza w świetle ostatnich awarii urządzeń, których wymiana lub naprawa była bardzo kosztowna. Pomimo proponowanej podwyżki pieniądze wpłacone przez użytkowników kanalizacji nie pokryją wszystkich kosztów – gmina będzie i tak musiała część sumy dopłacić.
Z tą argumentacją zgodzili się członkowie Komisji Rolnictwa na czele z przewodniczącym radnym Józefem Cionkiem z Wójtowej. Od decyzji w sprawie podwyżki wstrzymał się jedynie radny Józef Walczyk z Krygu. Komisja negatywnie wypowiedziała się jednak na temat podwyżek stawek podatku od nieruchomości i środków transportowych, opowiedziała się również za kolejną obniżką do 50 zł kwoty za kwintal żyta, od której liczone są podatki rolne. Te świadczenia, jeśli stanowisko komisji zaakceptuje Rada Gminy Lipinki, pozostaną w 2014 roku na obecnym poziomie.
Nie bardzo rozumie szambonurek dlaczego jesteś takim przeciwnikiem liczników,(rozumiem że jesteś czyścioszek)i wygląda to tak,że według twojej teorii nie są potrzebne liczniki do prądu oraz gazu i będzie SPRAWIEDLIWIE.
W twoim przypadku nie jest także potrzebny licznik inteligencji bo niema czego mierzyć.
Zawsze można by samemu podawać stan licznika a inkasent chodził by tylko raz do roku sprawdzić czy podane stany były prawidłowe bądź istnieje możliwość zdalnego odczytywania liczników…
Te odczyty też trzeba komuś podawać i ktoś to musi prowadzić. Zdalne odczytywanie nawet w energetyce jest w fazie eksperymentów.
Liczniki musi jeszcze ktoś odczytywać taki pan nazywa się inkasent, później trzeba to wpisać w system rozliczeń. Jedyny plus? to nowe miejsce pracy czyli koszty, a miało być taniej. Niektórzy wolą więcej zapłacić byle było SPRAWIEDLIWIE.
Na wodomierzu ponoć wychodzi jeszcze drożej a typowy licznik do ścieków jest dość drogi…
Brudasom wydaje się że zaoszczędzą ale tylko pozornie. Po pierwsze trzeba zapłacić za instalację takiego licznika, po drugie po jakimś czasie podniosą jeszcze bardziej opłaty żeby skompensować różnicę gdyż nie tylko chodzi o ilość ale o ciągłą obsługę. Inni już to przerabiali.
Na zasadzie wolnego wyboru,na jakie kto się zdecyduje.
Należy wprowadzić liczniki na zasadzie kto chce takie rozwiązanie,bo nie wszyscy zużywają jednakową ilość wody,(równo nie znaczy sprawiedliwie) a nie szukać rozwiązania w podwyżce cen.
Wodomierze czy typowe liczniki ścieków należało by wprowadzić wg Ciebie „Liczniki”??
Proponuję zatem przenieść się do gminy Biecz i tam popróbować, ile się płaci za ścieki. Powodzenia!1
…nie interesuje mnie gmina Biecz,a gmina Lipinki niech się nie wzoruje na innych gminach pod względem podwyżek..
Podwyżki???tak to jest normalne w gminie Lipinki,ale o tym że ludziom brakuje wody to nikt nie pomyśli,najpierw zróbcie wodociągi,a póżniej podwyżki za ścieki.