Wywiad z Krystianem Kosińskim z Wójtowej: Jak tej muzyki nie kochać!
Krystian Kosiński z Wójtowej opowiada na łamach „Rentgena Kromera” (pisma I LO im. M. Kromera w Gorlicach) o swych muzycznych pasjach. Warto przeczytać i poznać bliżej młodego człowieka, który jednoznacznie kojarzy się z muzyką. Znamy go chociażby z zabytkowego kościoła w Lipinkach, gdzie swą grą na organach towarzyszy niedzielnym mszom. Wywiad przeprowadziła dziennikarka „Rentgena Kromera” – Patrycja Semla.
Patrycja Semla: Cześć, Krystian! Niewątpliwie jesteś jedną z bardziej znanych osób, kojarzonych z muzyką w Kromerze. Od jak dawna grasz/śpiewasz?
Krystian Kosiński: Z muzyką jestem związany tak naprawdę od dziecka, bowiem mój tata miał zespół i z opowieści wiem, że bardzo lubiłem słuchać, jak ćwiczył. A zaczęło się od pierwszej klasy szkoły podstawowej, kiedy to pewien pan przyjechał do mojej szkoły uczyć dzieci gry na keyboardzie. Jako iż dobrze mi szło, w trzeciej klasie podstawówki zostałem posłany do szkoły muzycznej w Gorlicach. Tam kształciłem się i kształcę aż do dnia dzisiejszego na akordeonie w klasie pana mgra Aleksandra Cetnarowskiego. Obecnie jestem uczniem trzeciej klasy drugiego stopnia, z czego jestem bardzo zadowolony, bo tak naprawdę żyję tą muzyką.
P.S.: Wiem, że należysz też do zespołu. Skąd pomysł na jego założenie? Czy to może Twój tata był pomysłodawcą? W tym momencie masz możliwość zareklamowania się, więc korzystaj, Krystianie!
K.K.: Ha, ha! Pomysł na zespół akurat nie wyszedł ode mnie. Podsunął mi go uczeń naszej szkoły, Dawid Kucharski z obecnej klasy maturalnej I LO w Gorlicach. On również chodzi ze mną do szkoły muzycznej, jesteśmy w tej samej klasie i na tym samym instrumencie. A wyszło to z tego, że zaprosił mnie, żebyśmy sobie tak pograli. A że nam zaczęło fajnie wychodzić, Dawid wyszedł z inicjatywą stworzenia własnego zespołu muzycznego „Champion”. Korzystając z możliwości, zapraszamy na naszego FB i do współpracy na studniówkach, półmetkach, a nawet i weselach! Kilka imprez już za nami i mogę z czystym sercem powiedzieć, że polecam nasz zespół wszystkim, którzy chcą się dobrze bawić!
P.S.: Wydaję mi się, że po tym wywiadzie liczba waszych fanów, jak i klientów, zdecydowanie wzrośnie! Na uroczystościach szkolnych, bardzo często grasz pierwsze skrzypce. Jak się z tym czujesz?
K.K.: Szczerze powiedziawszy, sam nie wiem. Po prostu wykorzystuję mój talent i pragnę pokazywać go ludziom. Nie sądzę też, abym grał pierwsze skrzypce, jak to, Patrycjo, określiłaś, bowiem za pianinem najczęściej jestem akompaniatorem, a więc jedynie robię tło dla osoby śpiewającej. To właśnie ona jest najważniejsza. Jednak wiadomo, akompaniament można zrobić lepiej, można zrobić gorzej. Ja sam sądzę, iż moje granie nie jest złe, jednak zawsze może być lepsze, a tę opinię pomogły mi wyrobić chociażby osoby, którym akompaniuję. Chociaż, jeśli mam na sobie akordeon i jestem przed widownią, staram się zrobić najlepsze show na jakie tylko mnie stać, to nie ulega wątpliwości. Tym bardziej, że lubię sobie czasem przerobić znane kawałki na fajny jazzik, chociażby takie Bielyje Rozy na październikowym Spotkaniu Pokoleń w I LO im. M. Kromera w Gorlicach.
P.S.: Podkreślasz olbrzymie znaczenie muzyki w Twoim życiu. Samo nasuwa się pytanie, czy planujesz robić coś w tym kierunku? Wiążesz z muzyką swoją przyszłość, czy zostanie potraktowana tylko jako odskocznia?
K.K.: Tutaj zdecydowanie odpowiem: TAK. Muzyka jest moją pasją, dlatego planuję dostać się na studia muzyczne, do Krakowa. Moim marzeniem jest uczenie w szkole muzycznej gry na akordeonie, ale także wykładanie teorii muzyki, to wszystko na I, jak i na II stopniu. Muzyka jest naprawdę kopalnią wiedzy i czymś niesamowitym, o czym mogę zapewnić każdego. Muzyka to nie tylko Miłość w Zakopanem czy Ty mała znów zarosłaś. Muzyka to ogromna część historii, sztuki, filozofii czy nawet naszego życia codziennego. Sama historia muzyki… Wiedziałaś, że już w starożytnej Grecji stanowiła ona bardzo ważną część życia każdego czlowieka? Mówi o tym chociażby teoria Etosu, która w skrócie zakłada, że muzyka wpływa na stan duszy, uszlachetnia charakter. Według opinii chociażby Platona, wychowanie muzyczne miało najwyższą wartość. Dalej, dosyć znany matematyk – Pitagoras – również przywiązywał dużą wagę do muzyki. Mówi o tym chociażby jego Teoria Pitagorejska, która dopatrywała się istnienia muzyki wszędzie, nawet i w kosmosie! Według samego Pitagorasa sfery gwiazd są uporządkowane i poruszają się według zasad tamtejszej harmonii. Powiedz mi sama, jak tej muzyki nie kochać?
P.S.: Mam nadzieję, że to będzie dla Ciebie dobry wybór. Sam sposób, w jaki wypowiadasz się o muzyce wywołuje ciarki. Oby wszystkie Twoje plany zostały zrealizowane, a największe marzenia spełniły się. Bardzo dziękuję za to, że poświęciłeś mi swój czas. I oczywiście, życzę Ci powodzenia w dalszej karierze!
K.K.: Dziękuję również za tę miłą rozmowę. Widzimy się na korytarzu!
W Kromerowskich murach nie brakuje wielu zdolnych uczniów, którzy coraz częściej pokazują swój talent przed całą szkołą. Muzyka, malarstwo, sport, etc. – to wszystko, co czyni nas wyjątkowymi. Warto otwierać się na nowości i szukać pasji, która da nam wiele szczęścia.
Wywiad przeprowadziła Patrycja Semla z IId I LO w Gorlicach
Artykuł ukazał się w listopadowym wydaniu „Rentgena Kromera” nr 1(16)/2018.
Najnowsze komentarze